
Pytania, które budzą smutek, zawstydzenie, irytację, poczucie wyobcowania bądź żal. Składanie życzeń świątecznych to kolejny moment, podczas których pary, na co dzień zmagające się z problemem niepłodności, mogą usłyszeć raniące słowa, często – dodajmy – wypowiadane w dobrej intencji.
Jest taki rysunek satyryczny, na którym kobieta podaje mężczyźnie słuchawkę telefonu ze słowami “Kochanie, moi rodzice chcą ci złożyć życzenia…”, na co on, zatopiony w lekturze, odpowiada: “Na razie nie potrzebuję. Powiedz im, że poprzednie jeszcze mi się nie spełniły”. Rysunek ten przypomniał mi się przy okazji przedświątecznych rozmów z pacjentkami. Ich treść nierzadko dotyczy narastającego stresu, napięcia i obaw dotyczących zbliżających się rodzinnych spotkań przy świątecznym stole.
Znów (który to już raz?) pojawią się pytania.
Pytania, które budzą smutek, zawstydzenie, irytację, poczucie wyobcowania bądź żal. Składanie życzeń świątecznych to kolejny moment, podczas których pary, na co dzień zmagające się z problemem niepłodności, mogą usłyszeć raniące słowa, często – dodajmy – wypowiadane w dobrej intencji. Tak samo rodzinne wizyty, przepełnione spotkaniami z gromadkami dzieci, z parami oczekującymi dziecka albo nawet takimi, które właśnie podczas świąt postanowiły podzielić się radosną wieścią z resztą rodziny.
Warto powiedzieć, że wszystkie uczucia, które mogą się pojawiać u osób zmagających się z niepłodnością w obliczu powyżej opisanych sytuacji, są – najprościej mówiąc – w porządku. Może się pojawić i adekwatny jest smutek, poirytowanie, złość czy zazdrość. Warto sobie te uczucia uświadomić
Zmierzenie się z nimi i zgoda na nie mogą przynieść ulgę. Para może zadać sobie pytania, czy czuje się na siłach skonfrontować z ew. dyskomfortowymi komentarzami i trudnymi pytaniami – może akurat te święta będą bardziej przyjemne w mniejszym gronie? Może nawet tylko we dwójkę? Można się zastanowić jak zareagować na komentarze czy pytania. Często tak bardzo chcemy nie urazić bliskich osób, że pozwalamy ranić siebie. Tymczasem odpowiedź
– mogą pomóc nakreślić jaśniejsze granice naszego psychologicznego dobrostanu. Rozmowa z rodziną o leczeniu – jak najbardziej, tylko pod warunkiem że oboje tego chcecie. Emocje zmieniają się na różnych etapach leczenia; czasem jest więcej pozytywnego nastawienia, nadziei i gotowości do rozmowy, czasem jest tak trudno, że unikanie tematu wydaje się jedyną sensowną strategią. Dobrze pamiętać o tej wahadłowości emocji i spróbować je sobie uświadomić, bo z nimi związana jest gotowość (lub jej brak) do podejmowania tematu.
Ewelina Gawlik – Libera,
psycholog
ul. Dąbska 11,
31-572 Kraków
Pon - pt 08:00 - 21:00 Sobota 09:00 - 14:00